Plan na ostatni sierpniowy weekend był taki: fotografujemy perseidy na łąkach, gdzie rośnie samotna wierzba.
Plener rozpoczął się fotografowaniem zachodu słońca. Nie był on spektakularny, ale chwilę po tym, jak słońce „plumknęło” za horyzont – zaczęła się podnosić mgła, a na niebie pojawiły się kolory.
Na niebie widoczny był księżyc w kształcie rogalika, który również chylił się ku zachodowi.
A z polowania na Perseidy nici, bo nadciągnęły chmury… Próbowałam w tej mgle zrobić szlaki gwiazd (przez dłuższą chwilę chmur nie było, ale potem znowu zasnuły niebo), ale nie jestem zadowolona z efektu.
Piękne zdjęcia! Też polowałam w tym roku na spadające gwiazdy, jednak i z mojej wyprawy nici 😉
dziękuję bardzo 🙂