Tradycjnie, jak co roku, na początku stycznia ruszyłam na zimowy plener ogranizowany przez Piotra Tybalskiego, Fotografa w Podróży.
Tradycyjnie ekipa była zacna. I – również tradycjnie – bywało ekstremalnie. Tym razem nie ujemne temperatury, nie ilości śniegu, pod którymi łamały się drzewa, a lód na podejściu na wschód słońca na Wysokim Wierchu…
Sprawdziliśmy też nową miejscówkę po słowackiej stronie, niedaleko Łapszanki – Ostrurnię. A w Zębie zamiast widoku na Giewont szukaliśmy minimalistycznych kadrów we mgle 🙂
Leave a Reply