Wspomnienie marcowego fotowyjazdu na koło podbiegunowe – do Tromso, by zobaczyć i sfotografować zorzę polarną.
Zorza „tańczyła” na niebie w nocy, a w ciągu dnia, mimo zmęczenia, nie dało się nie fotografować… tych pięknych, surowych krajobrazów, kolorowych domków i pięknego światła…
Miejsca, w które mogłabym wracać.
Tromso
Zachód słońca na parkingu przy drodze do Olderviku.
Zachód słońca na kempingu przy drodze do Olderviku.
Kvaloya. Widok z mostu łączącego wyspę z Tromso.
Kvaloya
Gdzieś na Kvaloyi, w drodze na Sommaroy.
3 km od Sommaroy.
Widok na Kvaloyę z Sommaroy.
Sommaroy
Sommaroy
Sommaroy. Pogoda zupełnie nie na zdjęcia, ale… na rekonesans idealna 😉 Następnego dnia nad tymi domkami „tańczyła” zorza polarna. I zrobiłam wtedy najlepsze zdjęcia na tym wyjeździe…
Leave a Reply