Kwietniowy półmaraton w Poznaniu biegłam w deszczu, ale dzień wcześniej były piękne chmury nad miastem.
To był chyba pierwszy raz, kiedy jadąc na bieg miałam ze sobą nie tylko buty biegowe, ale i aparat ze statywem (plus dwa obiektywy). Ciężko było się z tym spakować „kompaktowo”, ale chyba było warto 😉
Leave a Reply