Uwielbiam punkty widokowe, wieże, tarasy – wszystko skąd da się zobaczyć miasto z góry. Nieważne, czy można wjechać windą, czy trzeba wejść po schodach – jest to dla mnie po prostu wielka atrakcja.
Godzinę wjazdu na Top of the Rock, czyli taras widokowy Rockefeller Center zaplanowałam tak, by być tam w czasie złotej godziny, zachodu słońca i w czasie blue hour. Jak łatwo się domyślić – jest to czas, kiedy jest tam najbardziej tłoczno. A do tego obowiązuje zakaz nie tylko używania, ale i wnoszenia statywów. Przełknęłam to z trudem, ale nie przeszkodziło mi to w zrobieniu zdjęcia, jakie sobie zaplanowałam 🙂
Zachodu słońca nie było spektakularnego, ale konwersja zdjęć na czarno-białe doskonale podkreśla „strukturę”, „betonową dżunglę”. A po zachodzi słońca… esensja NYC – żółty i niebieski – jak dla mnie kolory Nowego Jorku, kolory, które zestawione razem zawsze będą mi się kojarzyły z tym miastem.
I <3 NYC
Bajkowe zdjęcia- zazdroszczę takich widoków 😉
Dziękuję i pozdrawiam 🙂