Na Krzeptówki przyjeżdżam regularnie od 4 lat. Są to zawyczaj 2-3 wizyty w roku.
Gdy w pierwszy dzień czerwca przyjechałam do pani Stasi, gdzie mam swoją bazę noclegową, poczułam się tak jak bym przyjechała do siebie, do domu. Zaskakujące, ale i miłe uczucie. Lubię tu być. Lubię schodzić w dół do Żabki na zakupy i wracać pod górę z torbami, lubię pomidorową i moskole z Siuhajska, lubię spacerować lub biegać Drogą pod Reglami, lubię łąkę – w czerwcu żółtą jaskrów…
Przepiękne zdjęcia. ?
Ach… się rozmarzyłam…
To też Twoje miejsce!