DWORZYSK to kolejne pole lawendy, które odwiedziłam. Podlasie było i jest mi bardzo bliskie, więc z tym większą radością mknęłam tam z koleżanką w lipcową sobotę.
Jest to bez dwóch zdań miejsce wyjątkowe! Przesympatyczni właściciele – Ula i Grześ oraz krzątająca się w sklepiku Agnieszka, swoją otwartością i uśmiechem tworzą świetną atmosferę.
Miałyśmy okazję skosztować specjalnie przygotowanych dla gości lemoniady lawendowej oraz nowego naparu – oczywiście z lawendą i ziołami (zapamiętałam tylko miętę). Wzięłyśmy też udział w warsztatch i stworzyłyśmy musujące kule do kąpieli. Ja nie mogłam się oprzeć słonemu lawendowemu karmelowi i wróciłam ze słoiczkiem do domu…
Polecam na weekendową wycieczkę z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi. Niecałe 3h drogi autem z Warszawy. Dobrój nastrój i relaks gwarantowane.
Przepiękne miejsce!