Sesję zrobiłyśmy dokładnie rok po sesji ciążowej Kariny w nawłociach – tym razem z niespełna roczną Mią <3
Trudno mi nie patrzeć na te zdjęcia przez filtr emocji – wzruszam się nimi i zachwycam czystą miłością między matką a dzieckiem. Mam nadzieję, że piękno macierzyństwa udało mi się uchwycić w tych kadrach.
Reklamy